Ławy fundamentowe
Wtorek 20.06 - godz. 6.30
Na budowie pojawili się w końcu wykonawcy - ojciec z synem i pracownikami. No i ja ;)
Oczywiście zaczeli od przygotowania sobie pracu budowy.
Później zabrali sie za skręcanie zbrojenia - strzemiona kupiłem gotowe, stal i drut zamówiłem z okolicy. Niestety z opóźnieniem, a czas nas gonił, bo ten dzień był zaplanowany co do minuty - a plan zakładał, że wyrobimy się z zalaniem ław w 1 dzień.

Chwilę po 7 dotarł i koparkowy ze sprzętem - rozpoczął od razu kopanie - nie spieszył się co prawda, ale za to bardzo precyzyjny był. Przynajmniej nie trzeba było za dużo łopatami machać. Najważniejsze, że do 11.00 się wyrobił. 

Teraz zbrojenie w wykopy i czekamy na kierownika, który ostatecznie pojawił się ok 14.30. Wpadł na budowę, sprawdził ułożenie, wymiary i pogadał o dalszych czynnściach z wykonawcami. Po czym wział mnie na bok i mówi "nie ma co chwalić na początku, ale bardzo dobrze to zrobili - oby tak dalej".



o 15.30 pojawił się jeszcze cięższy sprzęt na budowie - pompa do betonu oraz gruszki z betonem. W sumie zamówiłem 20m3 i jak się później okazało w zupełności wystarczyło - zostało jakieś 0.5m3 jedynie.


Ławy zalane i teraz kilka dni przerwy.


Po skończonej pracy na budowie pojawił się zbiornik na wodę, który wypełniłem dzięki uprzejmości sąsiada oraz wywrotka piasku do murowania od Pana "koparkowego".











Komentarze